Drodzy
przyjaciele Klubu Kolonialnego,
W
lesie tropikalnym jest gorąco i
wilgotno. Siedziba klubu w stylu lokalnym, drewniana i
położona
nad Wielką Rzeką,
wymaga remontu.
Prace będą
się odbywały
pod moim okiem - wszak jestem stworzeniem latającym, istnym
dronem, który z góry
widzi deski, betoniarki i pracowników.
Nasz barman zajmie się łącznością
ze światem (powierzyłam
mu pirogę), a Rozpuszczalnik będzie
pisał swoje "Info
Prezesa" jak
gdyby nigdy nic.
Wasza
Papuga O.