O blogu

Klub Kolonialny Papugi Orinoko - w tej nazwie wszystko jest prawdziwe:

- Klub jest wirtualnym klubem wymiany rzeczywistych poglądów,
- K
olonialny stanowi egzotyczne decorum, które powinno Czytelnika zaciekawić, sprowadzić i, why not, uwieść,
- Papuga Orinoko istnieje naprawdę i można ją spotkać na blogu "Z frontu walki z reakcją i Redakcją",

poniedziałek, 25 stycznia 2016

O dupczeniu.

   Dawno nic nie napisałem dla Papugi, dlatego zostałem ofuknięty w liście prywatnym. Przyznaję: słusznie. Nic tylko przyjąć postawę skromną, ruki po szwam i w milczeniu przełknąć to, co się nawarzyło. Ale to nie u mnie.

   A nawarzyło się w międzyczasie wiele; kiedy zajęty swoimi sprawami odwróciłem oczy od polityki, zmienił się w Polsce prezydent, rząd, a nawet Trybunał Konstytucyjny i przez granicę do Unii masowo przedostali się imigranci. Same kłopoty. Na chwilę stracić baczenie, a się narobi. Dupnęła Platforma, a za nią strefa Schengen. Wszystko już dupczy się wkoło i jak się w tym połapać. Angela Merkel zaprosiła muzułmanów do dupczenia Niemek, Platforma zaprosiła Unię Europejską do dupczenia naszego rządu, Jarosław Kaczyński wydupczył Trybunał Konstytucyjny, który kilka miesięcy wcześniej zrobił to samo z konstytucją.

   Wszyscy, rzecz jasna, zachowują pozory przyzwoitości. Tylko cham taki jak ja pisze, jak jest i używa słownictwa. Angela to w ogóle nie daje pisać o tete a tete muslimów z Niemkami, aby nikt jej nie posądził o sprośności. Na szczęście działam w polskim Internecie, który jej jeszcze nie podlega. Pomyślcie: uczą u Niemców od przedszkola czym się różni chłop od baby i jak te różnice między sobą godzić. Wszystko nazywają po imieniu, pokazują w całości, w przekroju i rzutach. A jak w Sylwestra Angela urządziła Niemkom seks prywatkę, to o tym cicho sza. I czego się tu wstydzić? Widać, muzułmanie mają, czego Niemcom brakuje i rozmaite mutter, które niby przypadkowo zmieszały się z ich tłumem, powinny być zadowolone.

   Mamuśka Merkel dba o całą Unię, rzec można ugina się pod ciężarem odpowiedzialności za wszystkich, dlatego, gdy jej sokole oko dostrzegło w statystykach, że Polacy swoją ruchliwość przenieśli w sferę polityczną, postanowiła i do nas wysłać muzułmanów. Nie jej tłumaczyć, że Platforma dupczy rząd, a Jarosław Trybunał i w tym względzie jesteśmy na fali. Ona swoje wie. Feministka wszech czasów. Nie przyjmiecie? - podatek od paliw. Bykowe ma się rozumieć, ale nikt tego głośno nie powie.

   Francuzi w odwet na muzułmanach podobno gromadzą się w kościołach, ale niezbyt to bezpieczne, bo gdy zwiedzałem Paryż, te najstarsze groziły zawaleniem. Poza tym Francuzki nie mają tam czego szukać, ze względu na obowiązujący nadal celibat oraz sędziwy wiek księży. Nie, żebym bronił chodzenia do kościoła. Nic z tych rzeczy. Ale lepiej dla nich pospacerować po przedmieściach. (Już kończę o Francji, bo Papuga mnie wykracze.)

   Teraz będzie o Polsce, żeby nie usłyszeć przysłowia o belce w oku. U nas kończy się właśnie rozdział napisany przez służby pod nazwą Platforma. PiS wprawdzie chce ją reanimować po swojemu, ale biedna natrafiła na znacznie bardziej niebezpiecznego przeciwnika, który nie ma litości; na Nowoczesną. W niej nikt nie bawi się sentymenty. Spróbowałby się cackać, gdy nad służbami majaczy cień Macierewicza. W efekcie groźna kiedyś Platforma jako żywo przypomina samca modliszki, który pod koniec godowego tańca osiadł na Nowoczesnej, im głębiej się w niej zanurza tym mniej go widać.

   Pojawił się naraz drugi rodzaj moherów. Jednak po kolei: najpierw Platforma przegrała wybory, a dopiero potem pojawił się nowy gatunek moherów z wyższej półki. A to było tak. Gdy przegrała Platforma wielu uznało, że to koniec układu. Niestety, gdy powstał KOD i jeszcze przypiął sobie oporniki, ludzie skojarzyli, że to znowu układ i nie byle jaki. Zaczęli zaraz pisać w Internecie, że KOD to układ scalony i wtedy dla niepoznaki KOD odpiął oporniki. Wynagrodził to sobie na pierwszej demonstracji okrzykiem „precz z komuną” i zebrał wielkie brawa. Wybory wygrałby wtedy w cuglach, gdyby były. Jednak po zastanowieniu zrezygnował i z tego hasła, ponieważ lwia część demonstrantów wzięła je do siebie i następnej soboty pozostała w domu.

   A dlaczego z wyższej półki? - Wyjaśnił mi to przyjaciel.
- Po demonstracjach PiSu pełne są kebaby – powiedział, gryząc ustnik fajki, pustej, bo się odzwyczaja od palenia - a Nowoczesnej restauracje.



piątek, 22 stycznia 2016

Papuga Orinoko: Znalezione w sieci (2)











Nerwowość Sodomy
"Niezależnie od procedur nadzoru i ratingowego szantażu będą powstawały nowe europejskie formacje. Tak tu było przez tysiąclecia i tak będzie w przyszłości. I tak jak zawsze, im silniejsze będą próby blokowania i zawracania kolejnych narodów z ich drogi, tym z większym hukiem rozpadnie się ten wielki projekt. Projekt, który miał nas przed tym wybuchem chronić."
( Tomasz Wróblewski, WPROST: Brudna gra ratingami )



Mówił dziad do obrazu, a obraz... spadł
„Moim zdaniem zarzuty stawiane Polsce są niedorzeczne”. Całą procedurę tłumaczy przerażenie euroelit tempem zmian, nad którym nie są już w stanie zapanować. Tak jak nie potrafią zapanować nad brytyjskimi konserwatystami, greckimi socjoanarchistami, francuskimi nacjonalistami. I teraz Polska – beniaminek euroelit. Kraj stawiany za model integracji i partnera Angeli Merkel w pacyfikacji nastrojów w zbuntowanej Europie. No cóż, eurokraci padli ofiarą własnego chciejstwa. Słyszeli to, co chcieli usłyszeć, i rozmawiali w Polsce z tymi, którzy mówili to, co Bruksela chciała usłyszeć. Nic dziwnego, że dziś inaczej nie potrafią sobie tego tłumaczyć jak „zamachem”.
(Adrian Karatnycky w rozmowie z WPROST)



Wasze ulice, nasze kamienice
Starsi pamiętają hasło "Wasze ulice, nasze kamienice". Znam rodzinne opowieści o tym, jak "wasze ulice" były rozumiane dosłownie, jako jezdnie, bo kiedy Polak usiłował iść chodnikiem na Nalewkach w Warszawie czy Poznańskiej w Wilnie, to czarny tłumek w chałatach spychał go na jezdnię. Czy polskie lemingi (z wielkich miast, z dyplomami, telefonami, znajomością języków obcych itd.) w ogóle o tym wiedzą, czy wystarcza im wsłuchiwanie się w dyscyplinujące połajanki proroków większych i mniejszych z drugiego, trzeciego i czwartego już pokolenia żydokomuny? Tfu, jakiej znowu żydokomuny, miało być jewropejczyków.
( NC, na forum SM, w reakcji na zdanie Michalkiewicza "...roszczenia” musiałyby zostać zrealizowane w nieruchomościach (...) W ten sposób historyczny naród polski we własnym kraju zostałby zepchnięty do pozycji drugo-, a nawet trzeciorzędnej")




Głos z Mitteleuropy
"Od początku byłem przeciwny wejściu Polski do UE. Przewidziałem to, co dzieje się teraz. Wdrażający niemieckie interesy eurokraci uczynili z nas kolonię, przekształcili gospodarkę dla swoich potrzeb. Zniszczyli polski przemysł, stocznie, przejęli media i banki i źródło taniej siły roboczej. Przekształcili Polskę w rynek zbytu dla swych towarów, często pośledniej jakości. Straciliśmy setki tysięcy młodych ludzi, zmuszonych do emigracji za chlebem. Zmienili wielu Polaków w mentalnych niewolników o umysłowości żebraków. W zamian dali trochę pieniędzy, których znaczna część poszła na realizowanie absurdalnych przepisów Unii. Każde euro, które zachodni kolonizatorzy "dali" Polsce, zwróciło im się trzykrotnie. I jeszcze uważają, że mają prawo, aby nami rządzić. Teraz trudno się z tego wycofać, nie mamy już swojej gospodarki. Ale poprę każdą inicjatywę wyjścia z eurokołchozu, i sądze, że wielu wolnych Polaków postąpi podobnie."




Alea jajca est
Ryszard Petru powoli staje się postacią z krążących o nim dowcipów.
Zdaniem tego debila:
  1. Piłsudski zorganizował zamach majowy w 1935 roku, czyli już po swojej śmierci.
  2. Istnieje Święto Sześciu Króli.
  3. W Polscem mieliśmy ongiś "Sejm Głuchy"
  4. Po zamachu majowym Cezar przekroczył na Rubikoniu bramy Rzymu i pozostawił po sobie rozrzucone kości
(W komentarzu, Marrkerr napisał i zilustrował: "Guy i Petru to nieudolna podróba Czerepacha")
(Konrad Kołodziejski, „Rzeczpospolita”: Narcyzm i śmieszność Ryszarda Petru, posted by Marucha, 2016-01-21)



sobota, 9 stycznia 2016

Papuga Orinoko: Znalezione w sieci (1)










Dedykuję Annaszowi, Kajfaszowi i uczniom 

Chciałam zadać pytanie - czy przypominają sobie państwo, jak wyrzucani byli dziennikarze i twórcy z mediów publicznych, z Polskiej Agencji Prasowej po tym, jak rządu objęła koalicja PO-PSL-SLD? Przypomnę kilka nazwisk. Bronisław Wildstein, Rafał Ziemkiewicz, Krzysztof Skowroński, Marek Pyza, Anita Gargas, Katarzyna Hejke, Tomasz Sakiewicz, Jacek Sobala, Michał Karnowski, Anna Sarzyńska, Witold Gadowski, Mariusz Pilis, Agata Ławniczak, Jolanta Hajdasz, Wanda Zwinogrodzka, Artur Dmochowski, Piotr Skwieciński, Maciej Świrski, Krzysztof Karwowski, Marcin Wikło, Bartłomiej Wróblewski.



Ja, ja, Herr General, das heißt "Komitet Obrony Demokracji"


Z informacji nadesłanej przez Honorable Correspondanta wynika, że centrum robocze KOD Zelle znajduje się w malutkiej, jednoosobowej galerii sztuki, prowadzonej przez niejaką panią Magdę Potorską. (...) Ciekawe, na jakiej zasadzie niemiecka BND toleruje ekspozytury Wojskowych Służb Informacyjnych Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej w Berlinie?
(Stanisław Michalkiewicz)

 * * *
Brunner, ty świnio!


Wielce Szanowny Pan
Martin Schulz, MdEP
Przewodniczący Parlamentu Europejskiego

Z wielkim zdumieniem i oburzeniem przeczytałem Pańską opinię o “zamachu stanu” w Polsce.

Naprawdę znam mój Kraj lepiej niż Pan: żyję w mojej Ojczyźnie już 70 lat; zapewniam Pana, że wybory Pana Prezydenta i nowego Rządu w Polsce nie są dowodem braku demokracji. Wybory ukazały, że większość zwykłych obywateli mojego kraju chce zmiany.

Problem w tym, że ci, którzy mieli dotąd władzę, na tej decycji tracą; nie chcą się zatem poddać werdyktowi wyborów i wykorzystują dla swoich interesów także Parlament Europejski.

Parlament, pod Pańskim kierownictwem, zajęty jest na pewno bardzo ważnymi sprawami, m.in. długością płomienia świec i ilością wody w spłuczce.

Nie ma dziś w Brukseli polityków wysokiej klasy, czyli ludzi poszukujących dobra wspólnego społeczeństw tworzących Unię Europejską. Poprawność polityczna idąca w parze z małostkowością nie sprzyja mądrości. Szkoda, że – jak to kiedyś mówił pan Chirac – także “Pan stracił okazję, by siedzieć cicho”.

Wiem, że nie zmieni Pan swego stanowiska i Polaków nie przeprosi. Trzeba wielkości, by uznać swój błąd.

Dlatego w “zimowe święta” (tak przecież nazywacie Boże Narodzenie) życzę Panu rozwagi, mądrości i wyobraźni.



Jak Jego Obrzydliwość Martin Schulz zareaguje, nie wiem ani ja, ani moja niemiecka korespondentka, Papagei Erika, ale, proszę Jego Ekscelencji, "rispekt i szacun".
* * *
In Polen: "Polen über alles", das ist klar 

Ja coraz bardziej lubię Niemców. Tym bardziej im bliżej i bezpośrednio ich poznaję. Ich, a nie niemieckojęzyczne środki musowego przykazu, które działają na zasadach à la Gazeta Wyborcza w Polsce i nawet osadzenie plemienne mają identyczne. W Niemczech dojrzewa przewrót, myślę.

AfD (Alternative fur Deutschland) Alternatywa dla Niemiec ma coraz większe poparcie, demonstracje PEGIDy (Patriotische Europäer gegen die Islamisierung des Abendlandes -  Patriotyczni Europejczycy przeciwko Islamizacji Europy) gromadzą wielotysięczne tłumy.

Europoseł partii Alternatywa Dla Niemiec (AfD), Hans-Olaf Henkel, powiedział:  
"Akurat Niemcy nie powinni pouczać Polaków. [...] Polacy potrafią sami rozwiązywać swoje wewnętrzne problemy i nie potrzebują dobrych rad sąsiadów. Polski naród sam poradzi sobie z kryzysem wokół mediów publicznych i Trybunału Konstytucyjnego, jeśli taki kryzys w ogóle ma miejsce. Nic nam do tego"
(zapinio, forum SM)
* * *
Wyrzucić z Francji Francuzów albo przemalować społeczeństwo na jeden kolor

Samopoczucie drugiej generacji imigrantów (kolorowych) jest coraz gorsze. 
Na przykład 50 % Murzynów skarży się, że nie są odbierani jako stuprocentowi Francuzi. Dzieci imigrantów afrykańskich, arabskich i azjatyckich mają większe kłopoty z poruszaniem się po szczeblach drabiny społecznej niż ich rodzice. Trzecia generacja nie została jeszcze przebadana (strach badać?).

(Cris Beauchemin, naukowiec, Institut national d'études démographiques)


Chciałoby się odpowiedzieć, że rodzice byli zadowoleni z nowej sytuacji i więcej wiedzieli o obowiązkach, podczas gdy dzieci, wsłuchane w masochistyczne piski miejscowych postępowców (którzy wkrótce przeproszą Algierczyków za arabskie piractwo, a Murzynów za kolor ich skóry) specjalizują się w przebieraniu w przysługujących im prawach i odczuwają dziwną słabość na myśl o pracy, zgodnej z osiągniętym wykształceniem.