O blogu

Klub Kolonialny Papugi Orinoko - w tej nazwie wszystko jest prawdziwe:

- Klub jest wirtualnym klubem wymiany rzeczywistych poglądów,
- K
olonialny stanowi egzotyczne decorum, które powinno Czytelnika zaciekawić, sprowadzić i, why not, uwieść,
- Papuga Orinoko istnieje naprawdę i można ją spotkać na blogu "Z frontu walki z reakcją i Redakcją",

niedziela, 10 maja 2015

O przepoczwarzeniach wyborczych, czyli człowiek głosuje, a komisja kule nosi




Z wiekiem planowanie szwankuje. Pewien dżentelmen, zapytany czemu porusza się na dziwnie rozstawionych nogach wyjaśnił, że niedomaga u niego planowanie. Zaplanował oddanie wiatrów, a tymczasem - jak by to powiedział Szwejk - wykonał dużą potrzebę.

Zaplanowałem sobie jakieś słowo wstępne, a tymczasem życie goni. Słowo wstępne będzie potem, mam nadzieję, że nie na końcu. Zadeklarowałem wcześniej, że będę informował p.t. emigrantów o sytuacji krajowej i zapomniałem, że to przecież dzisiaj odbywają się tak zwane wybory. Czyli że może już dzisiaj zostanie ogłoszone, że będzie druga kadencja prezydenta. Bo, że prędzej czy później, taki własnie będzie komunikat, to nie ulega dla mnie wątpliwości.
A czemuż to? Podejdźmy do sprawy metodycznie, jak kapral w wagonie wiozącym żołnierzy na ćwiczenia (później o tym będzie).

Cóż to jest ten tak zwany, za przeproszeniem, akt wyborczy? Jest to najzwyklejsze udzielenie przez obywatela informacji, kogo chciałby widzieć na danym stanowisku.
Informacji tej udziela ten dumny ze swych praw obywatel, wypełniając stosowny formularz i umieszczając go w skrzyneczce ozdobionej barwami narodowymi. W ten sposób informacja udzielona przez obywatela rozpoczyna swoją drogę ku nieuchronnemu przeznaczeniu. Informacja ta jest uwzględniona przez komisję, która pilnuje skrzyneczki w postaci protokołu zawierającego sprawozdanie z tego, jakich informacji udzielili obywatele. Czyli informacja przechodzi swoje pierwsze przepoczwarzenie - z  formularza, wypełnionego ręką obywatela, przeniesiona zostaje ręką członka na inny formularz.

Formularze te pierwotne, pisane ręką obywateli, pakowane są w kupki, wiązane i zaopatrzone z wierzchu (tak mnie informowano) w formularz zbiorczy czyli protokół. Pierwotna informacja obywatela jedzie sobie związana w kupce i tu dawano mi niechętnie i do tego sprzeczne informacje. Jedni mówili, że do powiatu, inni - że prosto do Warszawy, pod główny ołtarz. Ale biorąc pod uwagę całą Polskę, to te formularze przy okazji wyborów parlamentarnych mieszczą się w sześciu kontenerach czterdziestostopowych, a w przypadku prezydenckich pewnie w dwóch, to gdzie to trzymać? Nie powiedzieli.

Tymczasem informacja obywatela przechodzi drugie przepoczwarzenie w postać informacji elektronicznej. Na przykład pan Bogdan siada do komputera i mejlem wysyła informacje obywatela, juz w trzeciej postaci szczebel wyżej. Tam informacja obywatela przechodzi kolejne przepoczwarzenie i ma już czwartą postać i zapewne zanim dojdzie do głównego ołtarza przejdzie jeszcze kolejne etapy przekazu elektronicznego. 



 


Co to znaczy? 
Samemu trzeba dojść, palec na klawiaturze może się omsknąć, a czeskie błędy zdarzają się nie tylko w Czechach.

Wszystkim życzę, by ich faworyci wygrali.

1 komentarz:

  1. Jeśli zważyć, że przepoczwarzenia - z natury rzeczy - dotyczą nie tylko pierwszych tur głosowania, ale i drugich, to przyglądanie się "palcowi na klawiaturze", temu który "może się omsknąć", nabiera szczególnej wagi.

    Czy Pan zauważył, Fortunacie, jak rozdarł się naczelny patriota Polski w osobie Adama Michnika. Czyż naszego krajowego i unijnego powietrza nie rozdziera dzisiaj przenikliwy michniczy krzyk na wzór sławnego "Pan tu, panie Pogorzelski, robisz swoje - a ja gorę!"?

    A przecież, kiedy Gazeta W. ogłasza nowy "alarm dla miasta Warszawy", a jej naczelna syrena wyje, że "rezultaty pierwszej tury wyborów pokazują, że Polska może dostać się w ręce ludzi nieodpowiedzialnych i niekompetentnych", to potencjalne drżenie wyżej wymienionego palca na klawiaturze może przyjąć amplitudę krytyczną i - jadąc w górę po piramidzie - przenieść się na palce znacznie wyżej położone.

    Gratulując Panu analizy sekwencji przepoczwarzeń, wydam jeszcze westchnienie "ach!" i na najbliższe dwa tygodnie zamienię się w słuch, wzrok i prawie wszystkie inne zmysły.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.