O blogu

Klub Kolonialny Papugi Orinoko - w tej nazwie wszystko jest prawdziwe:

- Klub jest wirtualnym klubem wymiany rzeczywistych poglądów,
- K
olonialny stanowi egzotyczne decorum, które powinno Czytelnika zaciekawić, sprowadzić i, why not, uwieść,
- Papuga Orinoko istnieje naprawdę i można ją spotkać na blogu "Z frontu walki z reakcją i Redakcją",

niedziela, 24 maja 2015

Przyjdź Duchu Święty i oświeć!




Na początku chrześcijaństwo liczyło 12 apostołów - jeszcze trochę, a jego trzon, Kościół Katolicki, będzie liczył w Europie tyle samo owieczek. 

Dziwne - w miarę, jak Kościół wymiera, gwałtownie wzrasta liczba świętych wśród posoborowych papieży. Przy oklaskach masonerii i michnikoidów. Pierwszemu z nich, Janowi XXIII, wystawiano pomniki już w PRL.


Ilustracja liczbowa: We Francji, w roku 1952, na 10 lat przed Soborem Watykańskim II, po 160 latach wściekłej walki z Kościołem, na mszę niedzielną uczęszczało 27% katolików. W roku 2010 już tylko 4,5%.
 
Oczywiście, w tym okresie świat (szkoła, telewizja, rodzina) "poszedł do przodu", ale też z roku na rok, systematycznie i z uporem zabierano ludziom świadomość szczególnej tajemnicy Mszy Świętej, łacinę, śpiewy gregoriańskie i kazanie. Ma się we Francji wrażenie, że gdyby ksiądz, zamiast w homilii powtarzać to samo, co wierni właśnie usłyszeli w ewangelii, ośmielił się powiedzieć, że wciąż istnieje grzech i wspiął się po to na ambonę, to jakaś biskupia policja by go z tej mównicy ściągnęła manu militari.

Jeśli zważyć na fakt, że warunkiem przetrwania wiary chrześcijańskiej (i europejskiej cywilizacji) jest struktura społeczna oparta na rodzinie i że przed ostatecznym atakiem na Kościół Katolicki "rząd światowy" musi zacząć od popsucia rodziny, to trzeba uznać, że mu się to znakomicie udaje. Mury prawie wszystkich twierdz katolicyzmu w Europie padły, jak gdyby zbudowane były z piasku, mydła i kocich odchodów. Parodię w postaci "małżeństwa każdego z każdym" zaakceptowała m.in. Hiszpania, Portugalia, Francja i Irlandia (nec plus ultra katolicyzmu). Przypadek Irlandii jest szczególny - nowe prawo wprowadził tam nie jakiś efemeryczny rząd socjalistyczny, tylko społeczeństwo w drodze referendum. 

Z sieci

 






Gnicie rodzin postępuje, a głos hierarchów kościelnych, zwłaszcza w Europie Zachodniej, pozostaje ledwo słyszalny. 

Kiedy socjalista Hollande, rękami czarnej minister Taubira, wprowadzał swój mariage pour tous, każdej niedzieli czekałem krzyku hierarchii kościelnej. Jedyne, co usłyszałem, to natchnione przemówienie księdza wzywającego "do szacunku wobec braci homoseksualistów".

Cierpienie za prawdę, odwaga w rzucaniu prawdy w twarz skorumpowanej moralnie władzy,  ostry apel do katolików, nawołujący do wyrażania niezgody na kolejne fale zarazy z Sodomy - wciąż wypatruję tego ze strony purpuratów, mających przewodzić stadu.

Oto, co znalazłem:


Ilustracja i tytuł z Frondy: "Niemcy wchodzą na ścieżkę schizmy". 
Ten bez mycki, na lewo, kardynał (nomen omen) Marx  zadeklarował, że niemiecki Kościół "to nie jest filia Rzymu". W nowej ofensywie mocy ciemności, pod słuszną potrzebę rozważań nad nieudanymi małżeństwami, perfidnie podpięto zamiar wprowadzenia do Kościoła sodomitów i zrównania ich praw z prawami mężczyzn i kobiet, tworzących rodziny w zgodzie z zamysłem Stwórcy i anatomiczną oczywistością.

Dzisiaj, w Uroczystość Zesłania Ducha Świętego, raz jeszcze:
Przyjdź Duchu Święty i oświeć!
Oświeć leniwych i złych pasterzy, którym Chrystus powierzył prowadzenie swoich wyznawców do zbawienia, a nie czynienie z nich stada zdezorientowanych baranów.
Nam, katolikom "szeregowym", daj roztropność i odwagę, abyśmy potrafili krzyknąć "uwaga!" z dowolnego miejsca w prowadzonym do przepaści stadzie!
Prosimy Cię.
Prosimy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.